Przekaźnika nie wymieniaj od razu- kup sobie nowy i miej go przy sobie (można wrzucić do schowka - wymiana trwa 5 minut. Ja wymieniłem przekaźnik - padł mi, wymieniłem akumulator a i tak w tym roku w Rumunii miałem tak samo, z resztą Bravo Jasiu też.
Wg mnie z tego co piszecie (kilka osób, a szczególnie Karpik to potwierdza) jest reguła - dzieje się tak jak moto jest dość solidnie nagrzane. Jak trochę ostygnie no problem - odpala:-) Ot taka włoska a raczej austryjacka mechanizacja
_________________ Pozdrawiam
Maciek
Wicher [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-21, 19:43
[ Dodano: |21 Paź 2012|, o 16:42 ]
Pytanie mam do Was , czy oryginalnie przekaźnik rozrusznika to Hitachi A104-70? Pytam bo taki mam , ciekawy jestem czy jest tam już dłużej czy też ktoś juz go wymieniał.[/quote]
Tak to oryginał.
Przekaźnik możesz wymienić. Nie kosztuje majątku. Kwota rzędu 60-80zł nie zrujnuje twojego budżetu.
Stary możesz wrzucić do schowka.
W capo rozrusznik ma 900W, więc przy napięciu akumulatora 12V daje nam to prąd 75A (P=U*I).
Oryginał w Capo ma chyba 50A, co jest żartem. Ja założyłem coś od Yamahy z Larssona, chyba 100A lub 150A przez dwa lata jest ok. Ale kilka dni temu ku mojemu zdziwieniu, po trudniejszym rozruchu złapało mi znowu przekaźnik (gorący silnik). Znowu sobie kręcił choć wyłączyłem wszystko, na szczeście puścił po ok 3-5sek.
Skoro prąd rozruchowy aku ma być 200A (skąd się ta wartość bierze?), to przekaźnik moim zdaniem też powinien być co najmniej taki.
Wg mnie: nie ważne czy Hitachi czy nie, i od jakiego sprzętu, może być i od czołgu, byle by mógł przepuścić prąd 200A.
Przekaźnika nie wymieniaj od razu- kup sobie nowy i miej go przy sobie (można wrzucić do schowka - wymiana trwa 5 minut.
a to tych plastików zadupka nie trzeba ściągać? U mnie ten przekaźnik jest na takiej jakby gumie wsunięty ....czyli wystarczy za niego pociągnąć i wyjdzie - tak?
Odgrzeje troche kotleta..
Dziś rano kluczyk zapłon START i dupa aku nowe przekaźnik podmieniony (stary zaczał "cykać") rozrusznik zaczął "szumieć" w sensie tak jak by bendix nie łapał (o ile jest) wyłączenie zapłonu ponowna próba i zakrecił normalnie zauważyłem żę przy odpalaniu dość głośno kreci rozrusznik przebieg podbija pod 100tys. :) Czy rozrusznik kończy swój żywot?
hejka, przerabiałem temat ostatnio. Przy 54 k rozrusznik u mnie wygladał bardzo dobrze, poprowadziłem nową grubą masę od silnika do aku, wymieniłem przekaźnik na nowy oraz przekleciałem papierkiem + który jest na rozruszniku. był zaśniedziały.
Dziekuje za wskazówki ale faktycznie wezme się za rozrusznik chyba dzisiaj po kolejnch odpaleniach raz normalnie raz zająknie się raz wrażenie grzechotania w rozruszniku, przełoącznika też jeszcze nie rozbierałem ale krecenie rozrusznika bez "zazębienia" to mnie najwiecej zaniepokoiło (krecił na luźno)
Czarny mówię ja tobie że sprzęgiełko, co ma przełącznik do nie zazębiania skoro rozrusznik siedzi na sztywno na kole zębatym i tylko sprzęgiełko jednokierunkowe odpowiada za zazębianie kola pośredniego na wale
Czarny mówię ja tobie że sprzęgiełko, co ma przełącznik do nie zazębiania skoro rozrusznik siedzi na sztywno na kole zębatym i tylko sprzęgiełko jednokierunkowe odpowiada za zazębianie kola pośredniego na wale
No właśnie sytuacja dzisiaj powtórzyła się 2-3 razy pomogło obrocenie wału na biegu dopiero złapał .. dobra Słoniu działamy wtakim razie dam znać na priv bo jeszcze mam 1 temat Olejowy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum