B3stia
Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 270 Skąd: Leszno
Wysłany: 2010-04-23, 12:05
Ja na pewno zakupię tuneboya to tylko kwestia czasu.
Mamy już z Matjasem dogadane indywidualne ceny więc jeśli ktoś do zamówienia chce się dołączyć nich da znać.
We wtorek kupiłem nowy regulator napięcia. Po zdiagnozowaniu, że alternator działa i drugiej przygodzie z wyładowanym akumulatorem na trasie nie wytrzymałem i kupiłem inny regulator. Brałem pod uwagę opinie na amerykańskim forum Caponorda i nie kupowałem tych regulatorów made in aprilia tylko od Hondy Goldwing GL 1200.
Regulator ten jest dość często stosowany przez naszych amerykańskich kolegów, bo jest dużo lepszy.
Niestety trzeba go trochę zmodyfikować :( Ten oryginalny ma 3 wejścia (3 żółte kable od alternatora) i 4 wyjścia. Wszystko to na dwóch plastikowych konektorach.
Ten od Hondy Goldwing ma jeden konektor z 8-ma przewodami: 3 żółte (wejścia od alternatora, 4 wyjścia (2 czerwone i 2 zielone) i 1 czarny (bada jakie jest aktualne napięcie na wejściu do aku).
Tu link do tego regulatora od Hondy Goldwing GL 1200 (1984-1988):
Czy zamontowal juz ktos voltomierz w swoim Capo ?? Zastanawiam sie nad tym ale nie wiem czy jest taka potrzeba. Jednak informacje na bierzaco o poziomie ladowania byly by mile widziane.
B3stia
Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 270 Skąd: Leszno
Wysłany: 2010-06-26, 10:00
Będę instalował mały układ elektroniczny z trzema diodami informującymi o napięciu ładowania. Jak zrobię dam znać
Wiek: 68 Dołączył: 31 Maj 2010 Posty: 583 Skąd: Piła
Wysłany: 2010-07-20, 11:52
Ja również odgrzeję tego kotleta
Podczas pierwszych wyjazdów zauważyłem problem z niedoładowaniem akumulatora. Poszukałem wyjaśnienia na naszym i kilku innych forach, a następnie zabrałem się do roboty rozpoczynając od postawienia diagnozy. Zmierzyłem napięcie ładowania, które wyniosło 13,6V/1500 rpm oraz 12,5V/4000 rpm i zgromadziłem odpowiednie materiały w postaci przewodów 1,5 mm2, 2,5 mm2, złączek oraz hermetycznego gniazda bezpiecznika 30A. Lustracja okolic regulatora nie wniosła niczego radosnego, ponieważ odcinki oryginalnych przewodów nie są za długie do operacji przycinania. Modyfikacja musi być przemyślana i wykonana w taki sposób, żeby ewentualna niejednorodność połączeń nie wpłynęła na powstanie kolejnych spadków napięcia. Zanim cokolwiek zrobiłem, rozpiąłem wszystkie złącza pośredniczące w przepływie prądu ładowania, oczyściłem i szczypcami poprawiłem skuteczność łączenia, a następnie zakonserwowałem przeciwutleniaczem do elektryki. Ponownie sprawdziłem napięcia i zostałem zaskoczony wynikiem 14,1/1500 rpm oraz 13,8V/4000 rpm. Uznając zależność prądu łądowania od jakości złączy zdecydowałem ciąć tylko cztery przewody regulatora od strony złącza odchodzącego, co stało się faktem po rozłączeniu ujemnej klemy dla bezpieczeństwa pracy. Każdy z czterech rozciętych końców obydwóch przewodów dodatnich dokładnie oblutowałem, wsunąłem w każdą z dwóch złączek dodając po jednym przewodzie dodatkowym. Całość złączek wypełniłem lutowiem i zabezpieczyłem koszulkami. Tak samo postąpiłem z obydwoma przewodami ujemnymi. Nie zdecydowałem się na mostkowanie każdej pary przewodów regulatora na samej złączce odchodzącej lub w jej pobliżu ze względu na konstrukcję regulatora z osobnymi wyprowadzeniami oraz cechy wiązki elektrycznej, którą poprowadzono w postaci osobnych przewodów dla każdej z bliźniaczych(?) par konektorów na regulatorze. Trochę obawiałem się niekorzystnego rozkładu prądów przy zwieraniu każdej pary, które inżynierowie Aprilii poprowadzili tak, a nie inaczej. Zachowałem więc najdalej idącą wierność w stosunku do oryginału. Obie dodatkowe końcówki dodatnie podłączyłem do bezpiecznika i od niego przewodem 2,5 mm2 przez grube oczko śr. 6 mm do klemy akumulatora. Obie końcówki ujemne o dług. 15 cm podłączyłem do identycznego oczka klemy przeciwnej. Wszystkie złącza były dokładnie oczyszczone, następnie bielone i pokryte warstwą lutowia, a na koniec zabezpieczane koszulkami termokurczliwymi. Czystość i dokładność połączeń lutowanych ma tu kapitalne znaczenie, gdyż tylko wysoka jakość wykonania spojenia ma właściwości dorównujące połączeniom zaciskanym! Należy zwrócić uwagę, aby wszystkie pojedyncze druciki przewodu zostały pobielone i całość zalana spoiwem, gdyż w innym przypadku złącze będzie źródłem dodatkowej rezystancji, a co za tym idzie wzrostu ryzyka jego utlenienia i dysfunkcji. Pomiary napięcia po modyfikacji wykazały 14,6V/1500 rpm oraz 14,4V/4000 rpm i ten wynik potwierdził zasadność kilkugodzinnej pracy w upale! Jednocześnie skłaniam się do wniosku, że przyczyna problemu tkwi w pogarszającej się jakości połączeń w funkcji czasu, a nie w błędzie założeń konstrukcyjnych. Zastosowanie lepszych jakościowo materiałów zapobiegłoby powstawaniu usterek, a tak musimy poprawiać włoską robotę.
Pisząc mam świadomość, że powielam doświadczenia poprzedników lecz tu istotą jest autorski sposób wykonania oraz subiektywne podejście do szczegółów, co być może znajdzie naśladowców.
_________________ Być narodowi użytecznym - jak Staszic!
Kurczę, profeska... Wielki Brat jest pod wrażeniem...
_________________ Pesymista, to dawny optymista, który po prostu zaczął myśleć realnie...
Wicher [Usunięty]
Wysłany: 2010-07-23, 23:34
Chylę czoła :)
Zima długa, więc będzie co robić przy Kapciu :)
jaras
Ile cylindrów ma Caponord: 2
Wiek: 63 Dołączył: 30 Sie 2010 Posty: 359 Skąd: Garwolin
Wysłany: 2010-10-11, 12:01 ładowanie
odnawiam temat, bo:
w moim capo RR poprzednik dokonał wszelkich potrzebnych zmian czyli wymiana przewodów regler-aku, łącznie z przeniesieniem reglera pod przednią owiewką w okolicy mocowania fabrycznego gmola- wszystko dobrze, tylko okazało się że napięcie ładowania nie chce nijak przekroczyć 13,2 V- zaskutkowało to lekkim wstydem na afrycznym zakonczeniu sezonu: po wielkich "ochach i achach' ...moto nie odpaliło- aku padło....mimo ładowania w prZeddzień imprezy-...miał uciechę matjas (miał tego Kapiszona z problemami))- twierdząc, że teraz to się zacznie(z kłopotami)- po wizycie u kumpla, który w wolnych chwilach naprawia wszelkie moto- okazało się że to regler- kumpel wymienił mi na używany,wzięty z Afryki- po drybnej przeróbce kostek (spiął wszystko bezpośrednio)- wszystko wróciło do pożądanej normy- napięcie ładowania 13,7-14,3V, Capo po 5-dniowej przerwie odpaliło bez problemu:):)
pzdr:)
_________________ N 51*52'57,12"
E 21*41'15,90"
KTM 1190 Adventure
Volvo XC70 CrossCountry
jaras
Ile cylindrów ma Caponord: 2
Wiek: 63 Dołączył: 30 Sie 2010 Posty: 359 Skąd: Garwolin
Wysłany: 2010-10-12, 12:45
w soomie cała "manualka" jest prosta jak budowa cepa: w znakomitej większości reglerów (a na pewno w japończykach)- przewody są oznaczone kolorami:
zielony - masa
czerwony - plus
czarny (jeśli jest) to plus ze stacyjki
a pozostałe trzy to- albo białe, albo żółte- są to przewody fazowe- podłączyć do przewodów idących z alternatora-
is that's all:):)
od razu powiem, że to nie moja "mądrość" tylko wyjaśnienia kolegi, bo ja to w elektryce nic fersztejen:):)
aha- wszelkie łączenia przewodów to albo mocne elektrozłączki, albo dobry lut..
pzdr:)
ps--dobrze jest wyrzucić regulator na przód owiewki- zawsze to więcej chłodzenia:)
_________________ N 51*52'57,12"
E 21*41'15,90"
KTM 1190 Adventure
Volvo XC70 CrossCountry
jaras
Ile cylindrów ma Caponord: 2
Wiek: 63 Dołączył: 30 Sie 2010 Posty: 359 Skąd: Garwolin
Wysłany: 2010-10-18, 20:24
regler jest z Rd 07, ale nie wiem z którego roku....felerne były ale w Rd 04(do "92r) - wiem bo w pierwszej afri miałem z tym problem- drugą miałem z '02r i żadnego problemu nie było...poza tym do AT fabrycznie był wkładany regler f-my Tourmax...
_________________ N 51*52'57,12"
E 21*41'15,90"
KTM 1190 Adventure
Volvo XC70 CrossCountry
Zabrałem się dzisiaj za przegląd instalacji i w związku z tym będę miał kilka laickich pytań
Żółte przewody jak przypuszczam prowadzą z trójfazowego uzwojenia alternatora do regulatora??
Są w kiepskim stanie, poprzecierania izolacja, linka zaśniedziała, a przewody przy wejściu do brązowych kostek są dosłownie sztywne i posklejane.
Wyprułem odcinek od regulatora do kostki pomiędzy cylindrami z oryginalnej wiązki.
Będę chciał to puścić osobno po drodze starej wiązki lub jakąś inną ścieżką.
Na tym odcinku przewody mają przekrój 2-2,5mm2(?), natomiast kolejny odcinek od kostki pomiędzy cylindrami do uzwojenia(tego jeszcze nie wyprułem) ma już 1,5mm2.
Tutaj pytania:
-czy puścić od regulatora, aż do samego uzwojenia 1,5mm2 czy może zastosować przewód o większym przekroju??
-czy zostawić oryginalną, brązową kostkę przy regulatorze, czy pozbyć się jej definitywnie, bo tą między cylindrami mam zamiar wywalić??
-czy zostawić kostkę wychodzącą od strony uzwojenia, czy również jej podziękować i zrobić to połączenie na "stałe"?
Pozostałe przewody wychodzące od regulatora ( 4 sztuki, to pary + oraz - tak?) reprezentują dobry poziom moim zdaniem
Tylko, czy skoro już się za to zabrałem, to puszczać to od nowa, czy też zostawić w spokoju, żeby nie przedobrzyć??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum