Mojego Kapcia dopadła awaria. Miałem spotkać się ze znajomym z rajchu, ale nie dojechałem
Wyprowadziłem motocykl z garażu. Przekręcam kluczyk w stacyjce, naciskam starter i słyszę jebnięcie z tłumika, a silnik nie zaskoczył.
Za drugim podejściem odpalił bez problemu. Zacząłem się ubierać, silnik nabrał temperatury, więc ruszam, ale wyraźnie czuję, że motocykl nie ma stosownego odejścia.
Jedzie normalnie, nie krztusi się, ale odejście jak w 250-tce.
Już na postoju w momencie gwałtownego odkręcenia manetki, czuć że nie wskakuje tak szybko na obroty jak powinien.
Zajechałem tylko na stacje benzynową, bo świecił komornik, więc pomyślałem początkowo, że być może jadę już na oparach.
Do myślenia dał mi jednak ten strzał w tłumik. Nie spalona mieszanka dopaliła się w wydechu prawdopodobnie, czyli coś nie tak dzieje się w ktorymś z cylindrów.
Wyciągam moje uniwersalne złącze diagnostyczne , mostkuję przewody.
Odpalam silnik, na wyświetlaczu pojawia się EFI 1
Hmmm??? Co to za kod błędu, bo wśród moich danych, coś takiego w ogóle nie istnieje???
Zdjąłem klemę z akumulatora, żeby kompjutr se dychnął, ale praca silnika bez zmian.
Po ponownym zmostkowaniu przewodów, nadal pojawia się EFI 1.
Obstawiam którąś cewkę, lub świecę(mało prawdopodobne), pytanie tylko dlaczego nie pojawił się żaden kod błędu związany z cewką, tylko EFI 1 ??
W sobotę zabiorę się za to, sprawdzę czy cewki dają iskrę, ale może Wy macie jakieś pomysły, sugestie, może obstawiacie coś innego ??
EFI 1 oraz EFI -1 mają bardzo długą i wręcz legendarną historię. Wg mojej wiedzy w stanie diagnostycznym EFI 1 pojawia się, gdy przycisk zapłonu obok rollgazu jest włączony natomiast -1 w przypadku, gdy zapłon wyłączymy. Taką jedyną prawidłowość zauważyłem i nie ma to wg mnie związku z błedem kompa.
Jeżeli chodzi o Twoją usterkę, to może to przewody HT? Jeżeli je trafiło, to komputer nie pokaże błędu.
Z resztą samą autodiagnostykę traktowałbym jdynie jako wskazówki przyczyny awarii, a nie polegałbym na tym w 100% Kiedy padła mi cewka komp słusznie wyswietlil kod błędu związany z którąś z cewek, natomiast gdy zamieniałem ją miejscami- cały czas komp pokazywał ten sam błąd (nawet po resecie) a powinien był się zmienic. Takze warto dobrze sprawdzic zanim po pojawieniu sie np.EFI 35 pogna sie do sklepu po nowa cewkę.
Daj znac o postępach.
Pozdrawiam
Piotr
Wicher [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-04, 21:11
Dzięki za szybką odpowiedź.
Do tej autodiagnostyki również podchodzę z dystansem i będę badał wszystko organoleptycznie, a o postępach dam znać o ile jakieś będą, bo elektryk ze mnie kiepski
W sobotę zabiorę się za rozbiórkę i będę węszył co i jak.
Być może jest to jakaś drobnostka i skończy się tylko na strachu, a być może okaże się, że cewka.
Pisałeś w którymś topiku, że nabyłeś cewkę Renault.
Na amerykańskim forum, znalazłem wykaz cewek dedykowanych do Renault, które pasują do Capo.
Oczywiście te cewki pasują również do innych samochodów, ale najważniejsze, że Capo je lubi
Wychodzi na to, że najprostszym rozwiązaniem jest zakup cewki oznaczonej symbolem 82 00 380 267.
Pasuje jak ulał, zachodzi chyba jedynie konieczność małej modyfikacji związanej z przewodem wysokiego napięcia.
No to teraz ja.Pamietacie pewnie jak niedawno plakalem ze nie pali mi jeden garnek ( z reszta nie musicie pamietac )Rozebralem motura do kabli i po przeczyszczeniu złączeń stykow i dotykow motur zaczął pracowac na dwa garnki.Ale ale ....na komputerku swieci EFI-1 ,ale tylko po zlączeniu kabli diagnostycznych.Natomiast EFI zapalalo sie i migalo od czasu do czasu bez wyswietlania jakiegokolwiek oznaczenia kodu kiedy odpalilem drania albo zaczynalo migac podczas jazdy.Powiem teraz tylko tyle.....wymienilem swiece na nowe i EFI nie miga a motur troche inaczej pracuje od czasu wymiany.Kod EFI -1 juz sie nie pijawia.Tak to wyglada w mojej nie poskromionej jeszcze Capo. Swiece dalem platynki
No to teraz ja.Pamietacie pewnie jak niedawno plakalem ze nie pali mi jeden garnek ( z reszta nie musicie pamietac )Rozebralem motura do kabli i po przeczyszczeniu złączeń stykow i dotykow motur zaczął pracowac na dwa garnki.Ale ale ....na komputerku swieci EFI-1 ,ale tylko po zlączeniu kabli diagnostycznych.Natomiast EFI zapalalo sie i migalo od czasu do czasu bez wyswietlania jakiegokolwiek oznaczenia kodu kiedy odpalilem drania albo zaczynalo migac podczas jazdy.Powiem teraz tylko tyle.....wymienilem swiece na nowe i EFI nie miga a motur troche inaczej pracuje od czasu wymiany.Kod EFI -1 juz sie nie pijawia.Tak to wyglada w mojej nie poskromionej jeszcze Capo. Swiece dalem platynki
Tak odbiegając trochę od tematu cewki :)
Zastanawia mnie jedna rzecz związana z kontrolką EFI.
Nie wiem jak Wy, ale ja nie "używam awaryjnego wyłącznika prądu", do wyłączania silnika.
Zawsze mam go w pozycji ON, a pracę silnika kończę poprzez przekręcenie kluczyka w stacyjce.
Jeżeli przełączę wyłącznik w pozycję OFF , a kluczyk w pozycję ZAPŁON, to mruga kontrolka EFI.
Pasuje jak ulał, zachodzi chyba jedynie konieczność małej modyfikacji związanej z przewodem wysokiego napięcia.
Tak, to wlasnie ta cewka. Ja kupowałem akurat od Scenica 1.6, ale to zdaje sie, ze nie ma znaczenia, bo wszystkie cewki renault do silników 1.6 niezaleznie od modelu sa takie same. Tak jest tez napisane na aukcji, do której podałeś linka.
Jeżeli chodzi o przeróbkę przewodu, to nalepiej byłoby tak jak pisze mikeo na apriliaforum.com miec jeszcze koncowkę przewodu niskiego napiecia, żeby miec oryginalne podpięcie. Ale ja poradziłem sobie tez bez niej- w cewkę mozna bez problemu podłączyć się małymi standardowymi wtyczkami elektrycznymi. Ja tak zrobiłem zabezpieczyłem taśmą izolacyjną i zalałem wtyk silikonem (jest fajnie zabudowany), aby zabezpieczyc przed wilgocią. Cewkę podłączyłem wpinając się w oryginalny przewód przed wtyczką, a samą wtyczkę też zabezpieczyłem przed wilgocią.
Od tego momentu zrobiłem jakieś 4000 km w różnej aurze pogodowej i nadal jest ok.
Jeżeli przełączę wyłącznik w pozycję OFF , a kluczyk w pozycję ZAPŁON, to mruga kontrolka EFI.
Czy tak ma być ??
Nie powiem Ci, czy tak ma być (w sensie, czy producent założył takie działanie), ale jeżeli Cie to pocieszy, to ja mam dokładnie tak samo i w momencie kiedy zewrę złącze diagnostycznę to otrzymuję właśnie to 1/-1. Wg mnie wszystko jest ok.
BTW czy ten przełącznik nazywa się awaryjnym wyłącznikiem prądu? Zawsze myślałem, że działa w taki sam sposób jak wyłącznik zapłonu w stacyjce.
Pozdrawiam
Piotr
Wicher [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-04, 21:42
Czyli można śmiało powiedzieć, że problem kłopotliwych, oryginalnych cewek został rozwiązany
Ja jak odpalam sparzeta zawsze mam wylącznik przy kierowniku na OFF.....wtedy miga EFI.......czekam 3-5 sekund i wlanczam na ON włącznik przy kierowniku.......wtedy EFI zamiga ze 3 razy i powinno sie wiecej nie pojawiac wiec i odpalam sprzeta. Wylanczam zawsze wylacznikem przy kierowniku a potem stacyjke. Tak robie zawsze i nie tylko w tym moturze.Czy to pomaga?? Slyszalem od mondrych glow ze tak to ma wygladac wiec tak robie.
Wicher [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-04, 21:58
maciejwu71 napisał/a:
Ja jak odpalam sparzeta zawsze mam wylącznik przy kierowniku na OFF.....wtedy miga EFI.......czekam 3-5 sekund i wlanczam na ON włącznik przy kierowniku.......wtedy EFI zamiga ze 3 razy i powinno sie wiecej nie pojawiac wiec i odpalam sprzeta. Wylanczam zawsze wylacznikem przy kierowniku a potem stacyjke. Tak robie zawsze i nie tylko w tym moturze.Czy to pomaga?? Slyszalem od mondrych glow ze tak to ma wygladac wiec tak robie.
Na ogólnopolskim forum motocyklowym toczyła się zażarta dyskusja na ten temat.
Jeden mechanik, który zjadł na motocyklach zęby(znam tego człowieka), uparcie twierdził, że wyłączanie silnika czerwonym "kneflem" prowadzi do powolnego, ale nieuchronnego zniszczenia modułu zapłonowego.
Na potwierdzenie swojej tezy, był skłonny przedstawić szufladkę modułów załatwionych w ten sposób. Inni z kolei twierdzili, że skoro jest to "wyłącznik" awaryjny, to należy stosować go właśnie w razie awarii. Być może ma to jakiś sens, bo w samochodach używanych w sporcie, takie osobne wyłączniki są.
Znalazł się jakiś elektryk, który prześledził schemat elektryczny VFR 800 i zauważył, że wyłącznik ten nie obsługuje, czy też nie odcina żadnego innego obwodu, czy jakoś tak (nie znam się na elektryce itd).
Sam nie wiem, ale przyznam szczerze, że nigdy nie korzystałem i nie korzystam z "czerwonego knefla"
Gość
Wysłany: 2009-06-04, 22:28
Pozostane przy swoim sposobie odpalania.Jak trafi szlak modol to dam znac (oby nie) Zajme sie schematem elektryki z moim kolegą.Jak On powie ze robie zle to wtedy bede to robil inaczej.Ale sprobuj sam odpalic tak jak ja odpalam.....czy jest roznica.A jest napewno
Wicher [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-04, 22:40
Anonymous napisał/a:
Pozostane przy swoim sposobie odpalania.Jak trafi szlak modol to dam znac (oby nie) Zajme sie schematem elektryki z moim kolegą.Jak On powie ze robie zle to wtedy bede to robil inaczej.Ale sprobuj sam odpalic tak jak ja odpalam.....czy jest roznica.A jest napewno
Nie no oczywiście nie będę nikogoprzekonywał, do danej metody, bo i po co
Jak kolega prześledzi schemat elektryczny, to daj znać, co i jak bom sam ciekaw.
Jak dla mnie to różnica polega tylko na tym,że skracam sobie czas rozruchu o 1 sekundę, no może ze trzy
Primo: jakby czerwony knefel uszkadzał moduł, to by to lipa była a nie porządny motór. Przełącznik pewnie odcina jakiś kluczowy obwód, sterownik to zauważa i stąd zapalające się EFI. Ja często korzystam z tego klawisza i jak dotąd pełen relaks. Ba! Mało tego! Moją ulubioną metodą na gaszenie sprzęta jest wyjęcie nogą podpórki gdy maszyna jest na biegu. Dopiero potem gaszę stacyjkę, żeby światła nie drenowały aku. Według mnie żaden z tych sposobów nie ma wpływu na trwałość sterownika...
Secundo: Wichrze drogi! Martwi mnie twoja przypadłość niezmiernie, gdyż jeśli się z nią jutro nie uporasz, to nie będzie szans żebyś mi towarzyszył w sobotę (zapewne pamiętasz, że jest sprawa do załatwienia w Beskidach... ). Zrób coś koniecznie, użyj cewki choćby nawet moczowej, ale uruchom sprzęt na sobotę. Bo jak się okaże że nie będzie padać i nikt nie przyjedzie, to obciach będzie i w ogóle wielka smuta...
_________________ Pesymista, to dawny optymista, który po prostu zaczął myśleć realnie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
)Rozebralem motura do kabli i po przeczyszczeniu złączeń stykow i dotykow motur zaczął pracowac na dwa garnki.Ale ale ....na komputerku swieci EFI-1 ,ale tylko po zlączeniu kabli diagnostycznych.Natomiast EFI zapalalo sie i migalo od czasu do czasu bez wyswietlania jakiegokolwiek oznaczenia kodu kiedy odpalilem drania albo zaczynalo migac podczas jazdy.Powiem teraz tylko tyle.....wymienilem swiece na nowe i EFI nie miga a motur troche inaczej pracuje od czasu wymiany.Kod EFI -1 juz sie nie pijawia.Tak to wyglada w mojej nie poskromionej jeszcze Capo. Swiece dalem platynki
