Wysłany: 2011-10-12, 18:30 Gaśnie silnik w czasie jazdy podczas przyspieszania
Jak w temacie. Mojego Kapcia dopadło jakieś choróbsko....
14tysiaków bezproblemowo i nadszedł ten dzień.
Ale po kolei:
Dwa tygodnie temu pierwszy raz, zgasł w drodze na zakończenie sezonu - jak zjeżdżałem ze ślimaka na autostradę i dostał w palnik... Odruchowo wyłączyłem i włączyłem czerwony guzik....silnik zagadał i jedziemy dalej.... Zwaliłem to na paliwo (bo jakaś stacja dziwna mi się trafiła ostatnio) i podobne inne dziwne zjawiska czasem występujące..
Ale dzisiaj to już przegięcie: na odcinku 200km po autostradzie (100 - 140kmh) zgasł mi 5 razy..... Zawsze podczas mocnego przyspieszania ( np wyprzedzanie! ) lub szybszy start spod świateł..1, 2 3 bieg i zdechł.
Tablica w tym czasie się świeci (chyba), na pewno nie miga EFI (silnik się zachowuje tak jakby nie miał iskry, lub jakby paliwa brakło), tocząc się rozpędem wyłączam czerwony guzik i włączam - silnik odpala i jadę dalej. Za każdym razem tak samo.
Do puki jechałem i nie kręciłem do żwawo powyżej 5 tysiaków to było ok.
O co chodzi???? Gdzie wogóle szukać przyczyny? W sobotę zepnę mu kable i sprawdzę czy komp coś pokazuje i chyba będę rozbierał żeby coś wypatrzeć...
Wiek: 50 Dołączył: 21 Mar 2010 Posty: 201 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-13, 06:49
Przyczyn może być wiele, za mało jeszcze na ten temat wiadomo. Po kolei, musisz dojść na początku czy to problem paliwowy, czy braku iskry. Może tez to być problem i tego i tego, tak działoby się w przypadku jak czujnik przewrotki dostawałby zwarcia. Ten czujnik jest pod zegarami po lewej stronie na stelażu przedniej owiewki, ma w środku wałeczek (chodzi lewo-prawo), który przy przewrotce ma doprowadzać do zwarcia styków i wyłączenia silnika poprzez odcięcie pompy i zasilania cewek. Stawiałbym raczej na przyczynę paliwową, ale w tym momencie to zwykłe wróżenie z fusów. To jakaś upierdliwa pierdółka. Jak rozumiem na postoju przy przegazówce nie chce zgasnąć? Może Ty się już w życiu już naprzyspieszałeś i Capo próbuje Ci powiedzieć "zwolnij kolego!" , to oczywiście żart.
Nim zacznę coś rozkręcać, to chcę to przemyśleć. Bo ciekawe to jest, że silnik sam nie odpala, tylko za każdym razem musiałem włączyć i wyłączyć prąd, więc coś się "jakby zawiesza" i wymaga "restartu". Dlatego filtr chyba nie, aczkolwiek nigdy tam nie zaglądałem....
Mogę oczywiście spiąć kable pod siedzeniem i przejechać się nim do momenty aż zgaśnie, żeby może wyświetlił się jakiś błąd, nim ponownie silnik odpali? Nic mu tym złego nie zrobię, prawda?
Wiek: 34 Dołączył: 29 Mar 2010 Posty: 1241 Skąd: Lubaczów/Rzeszów
Wysłany: 2011-10-13, 07:43
Może być filtr,nie wiem jak capo ale w autach np. spada ciśnienie paliwa komputer rozłącza dopływ prądu do pompki i po wyłączeniu i włączeniu zapłonu dalej działa normalnie,ale błąd został zapamiętany.
Pierwsza rzecz to sprawdzić na komputerze czy wyświetla jakieś błędy. EFI mruga tylko w kilku przypadkach jednak komputer zapamiętuje znacznie więcej błędów. Będą one zachowane w pamięci więc nie ma sensu łączyć tych kabli diagnostycznych pod siedzeniem (ale oczywiście można i nic się nie stanie - sam tak jeździłem).
Spróbuj od rzeczy najprostszych bo często tu tkwi problem.
- podpięcie akumulatora (czy nic tam nie jest luźne)
- oględziny kabli czy gdzieś nie ma przebicia
- rozebranie czerwonego włącznika czy tam coś się dzieje
itd..
U mnie objawy były identyczne tyle że EFI na pewno się zapalało. I tak samo po killswitchu silnik uruchamiał się bez problemów, chociaż nie chciał ruszyć "na pych". Do dziś nie wiem co było przyczyną :)
Ja sprawdziłbym na twoim miejscu:
- przełącznik sidestand'a (właściwie jaki jest polski odpowiednik ?), ma dwa obwody: do kontrolki i do kompa, więc nie zawsze kontrolka będzie świecić kiedy sidestand jest złożony a przełącznik uszkodzony
- połączenie masy z ramą i silnikiem
- zasilanie kompa
- czujnik przewrotki (ale gdyby był uszkodzony to w ogóle nie mógłbyś uruchomić silnika)
Napisz co było przyczyną jeśli uda Ci się ją znaleźć. Powodzenia.
Wiek: 50 Dołączył: 21 Mar 2010 Posty: 201 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-15, 22:26
Powiem, że wszystko co koledzy napisali jest prawdą i to dowodzi tylko jednego, że jest 1000 i 1 możliwych przyczyn. Nie wiem które przewody miałeś na myśli pisząc "spiąć kable" więc nie potrafię odpowiedzieć. Jak chcesz np zobaczyć czy komp nie wyłącza pompy paliwowej to możesz podpiąć równolegle małą żaróweczkę w obwód pompy i wyprowadzić na zewnątrz, jak zacznie przygasać zaobserwuj czy lampka gaśnie czy nie. Ona oczywiście zgaśnie po zatrzymaniu moto. Ze sprawdzeniem pamięci kompa to dobry pomysł, może jednak coś się zapisało. Masa - mniej prawdopodobne ale nie wykluczone. Stopka - raczej nie, nie odpalałby wogóle, albo za chwilę bez problemu, a nie po wyłączeniu i włączeniu switcha. Zwróć uwagę na pierwszy punkt jaki sam napisałeś "dzieje się tak przy przyśpieszaniu", a co temu towarzyszy??? Większa dawka paliwa, oraz bezwładność luźnych elementów, przewodów itp. Może coś przestaje kontaktować. Trzeba szukać, za mało danych.
Stopka - raczej nie, nie odpalałby wogóle, albo za chwilę bez problemu, a nie po wyłączeniu i włączeniu switcha
W moim przypadku gasł silnik podczas jazdy i nie dawało się go uruchomić dopóki nie użyłem killswitcha. Poza tym to elektryka we włoskim wykonaniu, wszystko jest możliwe :)
Nie mówię że to jest przyczyna, ale warto sprawdzić ten przełącznik, często się psuje.
moim przypadku gasł silnik podczas jazdy i nie dawało się go uruchomić dopóki nie użyłem killswitcha.
Też gasł Ci w czasie przyspieszania, czy podczas jazdy spokojnym tempem?
Podpiąłem dzisiaj laptopa>> Tune Ecu, "No Errors"
Spiąłem kable diagnostyczne >> sygnalizacji o usterce brak.
Zrobiłem dzisiaj 200km, motocykl jechał normalnie cały dystans.
Ale na koniec zafundowałem sobie na próbę dynamiczny start. Pierwszy bieg do ok 7-8 tys, drugi bieg to samo....... na trzecim biegu już zgasł przy ok 4-5 tysiącach Brak migania kontrolki EFI.
Po pstryknięciu czerwonym guzikiem oczywiście wesoło zagadał i pojechaliśmy dalej..
Mam wrażenie, że to coś z układem paliwowym, zacznę teraz od filtra paliwa.
U mnie też nie było błędów. A gasło... podczas jazdy :) Już nie pamiętam, ale nie było dokładnie tak jak w Twoim przypadku.
Moim zdaniem to problem z elektryką, może któraś z kostek wymaga wyczyszczenia. Czujnik stopki można łatwo sprawdzić odłączając go i spinając na krótko.
Czujnik stopki urwałem kilka miesięcy temu podczas montażu płyty pod silnik , wszystko jednak polutowałem i zaizolowałem...Z pewnością będzie trzeba do niego zajrzeć
Ale czy jego dysfunkcja ulegała by poprawie po klillswitchu? To mi się nie zgadza. Dużo myślę a jeszcze nic nie zrobiłem Zima długa, będę na spokojnie szukał przyczyny..
Dzięki za wsparcie, jak coś znowu zepsuję to dam znać
Wiek: 50 Dołączył: 21 Mar 2010 Posty: 201 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-10-18, 18:12
Jeszcze jedno, bo może nie ma sensu demontować pompy. Jeśli masz możliwość skombinowania manometru to podłącz w przewód wychodzący z pompy i sprawdź ciśnienie po włączeniu zapłonu. Winno być ze 3.5 bara będziesz miał odpowiedź czy to filtr, pompa... Bo może pompa straciła wydajność. No ale od samego pisania się nie naprawi. Choć ja uważam, że dobry plan przed robotą to podstawa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum