Jestem jeszcze posiadaczem 990 ADV, ale rozglądam się właśnie i wkrótce w moim garażu stanie Caponord :)
Od maja rozpocząłem zabawę w "blogowanie", jak ktoś zainetresowany może rzucić okiem ;) Na razie relacja z wypadu dookoła Polski i KTM oraz Honda w głównej roli, ale przy okazji przyszłych wyjazdów pojawi się już Capo ;)
Witamy witamy.
Hmmm dziwny kierunek zmiany... co poniektórzy własnie Capo na Kata zamieniają...:) ale nie ze zniechęcam..:) kierunek dobry :)
Powodzenia..
PS poczytamy poczytamy..:)
Witamy witamy.
Hmmm dziwny kierunek zmiany... co poniektórzy własnie Capo na Kata zamieniają...:) ale nie ze zniechęcam..:) kierunek dobry :)
Powodzenia..
PS poczytamy poczytamy..:)
No nietypowy ;) 990'tka był od zawsze była moim moto-marzeniem i wszystkie pokładane w niej oczekiwania spełniła - genialny motocykl! ;)
Jestem w trakcie małych inwestycji, każdy grosz się liczy, rozstaje się trochę nie chętnie, szukałem czegoś tańszego a Capo wydaje się być naprawdę ciekawą alternatywą ;)
Po głowie oczywiście chodziła mi przez chwilę Africa Twin albo inne Super Tenere ale zauważyłem, że od jakiegoś czasu poruszam się głównie po utwardzonym, czasem nawet najgorszej jakości ale wciąż asfalt + ew jakieś szutry. Brak w okolicy chętnych na bardziej offowe latanie - nie chcą brudzić swoich GSów - potencjał LC8 się marnuje ;)
Sam jestem ciekawy tej przesiadki, niby traktuje Capo jako motocykl przejściowy, nie planuje kilkuletniego związku, ale kto wie... ;) Jechałem Aprilią tylko przez chwilę a wystarczyło, żeby zrobiła dobre wrażenie, uważam, że sprzęt mocno niedoceniony, to będzie ciekawy długodystansowy test ( zdjęć i filmów nie braknie ;) )
_________________ Chińskie przysłowie mówi:
"Jeśli chcesz być szczęśliwy jeden dzień - upij się. Jeśli chcesz przez całe życie być szczęśliwy - załóż sobie ogród." dodam... żeby mieć gdzie pić
janciovodnik
Ile cylindrów ma Caponord: 2
Dołączył: 27 Lut 2014 Posty: 3153
Osobiście uważam, że opinie o szarpaniu są trochę przesadzone.
Zgadzam się, że Adventure nie jest motocyklem dla każdego, zwłaszcza mniej wprawieni mogą mieć z nim problem
ALE
Naprawdę da się tym motocyklem płynąć, nie trzeba szarpać. Jest to kwestia operwoania manetką i wyczucia do którego dochodzi sie z czasem. Jak wsiądziesz prosto z rzędówki albo jakiegoś GS na dodatek z "Ride by Wire" to faktycznie będzie miał wrażenie, że manetka działa w systemie 0-1 i urywa kark ;) Potrzeba po prostu więcej czasu. Szybko dochodzi się do wprawy. Sprzęt faktycznie lubi jak sie go kręci, ale można nim komfortowo pływać jeśli się chcę, w trasie używając praktycznie tylko 5 i 6 biegu i generalnie niższego zakresu obrotów. ( osobiście mam wgranie mapy Akrapovica co mocno oddziałuje na elastyczność silnika, niestety kosztem spalania - ale dla porównania jeździłem inną 990'tka ze standardowymi mapami i również się da jeździć płynnie ;) )
Zawieszenie jest mistrzostwem świata biorąc pod uwagę co potrafi bez tych wszystkich elektrycznych wspomagaczy typu ESA w BMW. Absolutnie najwyższa półka. Komfort - faktycznie czasami po 300k m potrafić zaboleć tyłek na monotonnej trasie, wyprostowanie się na podnóżkach i jedziemy dalej. 500 - 600 km dziennie jedziemy mimo wszystko naprawdę bez większych problemów, bo po za tym nieszczęsnym siedzeniem pozycja/ugięcie kolan bardzo na plus ale fakt w tych kategoriach odstaję od np. GS czy Super Tenere. (Z innej beczki w ostatni długi weekend zrobiłem zaledwie ponad 300km sprzetem z totalnie innej beczki - Hondą CB1100 - czułem się jak bym zrobił 1300km, od któregoś momentu odliczałem kilometry do domu, jazda przestała dawać fun i czułem naprawdę spore zmęczenie po powrocie, czegoś takiego na KTM nie doświadczyłem nigdy )
Tak więc nie bał bym się tego typu opisów jak wyżej i nie zrażał się tak szybko. LC8 to specyficzna ale ostatecznie świetna jednostka, jazda może sprawiać ogromną frajdę i nie koniecznie musi urywać głowy, pozwalając na spokojną, turystyczną włóczęgę.
Oczywiście to tylko V'ka, nie da się tego przeskoczyć, w miejskich korkach często się jeździ na pół sprzęgle, żeby sprzęt po prostu nie zgasł ;)
Generalnie jak z każdym sprzętem i tym trzeba się przejechać, żeby mieć o nim zdanie. Tyle, że na V-Stromie czy GS możemy poczuć się jak w domu już po kilkuset metrachtak tutaj zależnie od tego kto jakimi sprzętami wcześniej latał czasami potrzeba dłuższej trasy/więcej czasu.
Doskonałym przykładem jest mój Tata, którego wkręciłem w motocykle jakieś dwa lata temu i aktualnie odbija się na NC700X. Jak pierwszy raz przejechał się na Super Duke którego miałem wcześniej ( to samo LC8 990 tylko ciut mocniejsze ) stwierdził, że tym się nie da jechać, szarpie gaśnie na wolnych a jak lepiej odkręci to chcę spod du* wyjechać. Nie ma co się dziwić, Honda mocą nie powala w dodatku nie ma sprzędła i biegi sam mu zmienia ( DCT ) Przy kolejnej jeździe zaczął już zmieniać zdanie a ostatecznie totalnie się zakochał w tym jak tym motocyklem wchodziło się w zakręty, jak nie brakowało mu mocy, a bo kierownica szeroka i jaki jest wygodny ( a zupełnie nie wygląda ;) ). Do Adventure już nie miał żadnych oporów choć przeszkodą nie do przeskoczenia dla niego jest wysokość tego motocykla, dla tego zbyt często na niego nie wsiada ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum