Zdarzyła mi się w sobotę sytuacja, że jadąc przez dość zatłoczoną w mieście nacisnąłem sprzęgło w ostatniej fazie hamowania, a tu nagle trach, poczułem lekkie stuknięcie. Tylne koło lekko się uślizgnęło, ale prędkość nie była duża więc nie gruchnąłem o ziemię. Z początku pomyślałem, że silnik zgasł, lub coś się zablokowało, ale czuję, że dalej jadę na silniku (pomimo wciśniętego sprzęgła). Następna myśl to linka sprzęgła strzeliła, ale zaraz "toż tu nie ma linki". Tak czy owak postanowiłem się nie zatrzymywać, bo jak stanę to już na amen, a parę kilometrów do domu miałem. Dojechałem, rozebrałem sprzęgło i masakra. Poleciało łożysko sprzęgła, wszystkie 11 kuleczek się wysypało. Samo łożysko to nie problem ale te 11 kuleczek w silniku. Zajęło mi to sporo czasu zanim je wszystkie wydłubałem z silnika. Łożysko poleciało po w sumie nie dużym przebiegu motocykla (prawie 8000km), można by powiedzieć pech, ale myślę, że to nie tylko sprawa pecha, a niezupełnie dobrej konstrukcji odciągania docisku. Zamiast łożyska igiełkowego które może pracować osiowo, jest tam zastosowane zwykłe kulkowe łożysko, pchane osiowo wewnętrzną bieżnią i po pewnym czasie musi wypchać z niego kulki, nie ma bata, to nie łożysko do takiej pracy. Łożysko NSK kosztowało 20zł, robota 15-20minut, szukanie kuleczek bezcenne... Zastanawiam się czy ktoś z Was spotkał się już z tym problemem? Cieszę się, że się to nie stało w jakieś leśnej głuszy 150km od domu. Polecam sprawdzenie łożysk przy wymianie oleju.
Szkoda, że nie zrobiłeś fot na rozebranym sprzęcie. Byłby fajny reportaż...
Ja kiedyś też miałem kłopot ze sprzęgłem, tylko że inny, zaraz jak kupiłem motor. Otóż wyraźnie czułem, że sprzęgło mi się ślizga. Puszczam sprzęgło, daję w palnik i zamiast kopa na jedynce to jakbym w masło wjeżdżał... Pomyślałem, że mi Angol maszynę z wypalonym sprzęgłem sprzedał. Rzuciłem się do ebaya, bo widziałem że ktoś tam wystawił całe sprzęgło na sprzedaż, i za 200 funtów ściągnąłem je do kraju. Jeszcze zanim dotarła do mnie przesyłka zorientowałem się że za opisany efekt odpowiada przesunięty handbar, o który zahaczała klamka a samo sprzęgło działa jak złoto. Chwila nieuwagi i - jak to było? - przednie koło ogląda jastrzębie.... No ale mam za to kompletne sprzęgło na zapas. Kulturalnie w pudełku leży sobie i czeka na lepsze czasy. Jakby ktoś miał problem, to zapraszam.
_________________ Pesymista, to dawny optymista, który po prostu zaczął myśleć realnie...
Wiem Wicher, ale wiesz też, że nie mogę. Czułbym się potem jakbym stracił coś niezwykle cennego... Ale nie ustawaj w poszukiwaniach, kto szuka ten znajdzie....
_________________ Pesymista, to dawny optymista, który po prostu zaczął myśleć realnie...
Wiek: 50 Dołączył: 21 Mar 2010 Posty: 201 Skąd: Radom
Wysłany: 2010-05-05, 22:45
Łożysko o symbolu 16004, wszystkie firmy oznaczają tym samym numerem. Tu je masz na stronie 55 oznaczone numerkiem 8 http://www.caporider.com/bikeImages/nd/parts.pdf Ja zmieniłem teraz na NSK, oryginalnie jest FAG.
Wiek: 50 Dołączył: 21 Mar 2010 Posty: 201 Skąd: Radom
Wysłany: 2010-05-07, 11:55
Panowie! tak jak myślałem przypadek mojego łożyska nie jest pierwszy, jeżeli przeczytacie ten fajny opis wyjazdu na Nordkapp w 2005r. http://strangers.pl/wypra...rdkapp_2005.htm to doczytacie się, że koleś na Capo miał podobny problem wjeżdżając na prom. Przez to zaliczył na promie przed autobusem glebę i musieli na przyczepie motocykl taszczyć do naprawy. Więc jeśli wybieracie się na dłuższe trasy to polecam zadbanie o łożysko, wymianę razem z olejem.
Łożysko o symbolu 16004, wszystkie firmy oznaczają tym samym numerem. Tu je masz na stronie 55 oznaczone numerkiem 8 http://www.caporider.com/bikeImages/nd/parts.pdf Ja zmieniłem teraz na NSK, oryginalnie jest FAG.
Jerzyk, powiedz Mi czy to łożysko było otwarte ( zwykłe ),
czy może 16004 ZZ zamknięte, albo jest jeszcze 16004 C3 ( otwarte z większy luzem na kulki)
Czy mógłby ktoś, kto przerobił temat, wskazać mi kilka wskazówek jak należy bezpiecznie przeprowadzić operację wymiany tegoż łożyska? Co gdzie odkręcić, jakie uszczelki/silikony trzeba kupić itp?
Dzwoniłem do sklepu z łożyskami, sprzedawca twierdzi że posiada łożyska o tym samym wymiarze również stożkowe!
Czy widzi ktoś jakieś przeciwwskazania dla zastosowania łożyska stożkowego w miejsce tego fabrycznego?
Łożysko kulkowe może pracować zarówno pod naciskiem promieniowym (tak jak w kołach na przykład) jak i pod naciskiem osiowym (jak przy sprzęgle). Łożyska stożkowe mogą pracować tylko pod naciskiem promieniowym, a i to pod warunkiem zachowania odpowiedniego luzu. Jak zamontujesz takie przy sprzęgle, to za każdym razem jak wciśniesz klamkę, będziesz ściskał wałeczki pracującego łożyska za pomocą bieżni. A że kąty pochylenia bieżni są malutkie, to siły wyjdą ogromne. Może nie od razu, ale rozleci się na pewno...
ps. Nie chce ktoś kupić kompletnego sprzęgła? Tanio oddam...
_________________ Pesymista, to dawny optymista, który po prostu zaczął myśleć realnie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum