Ile cylindrów ma Caponord: 2
Wiek: 51 Dołączył: 24 Cze 2011 Posty: 72 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-08-14, 21:26
Ja mam u siebie założone Daytony. Na razie sprawdzają się bez zarzutu, ba, nawet grzeją jak cholera już na 1 "biegu". Zobaczymy, co będzie dalej
A propos amorka, to po reanimacji już widzę ponowny ubytek oleju. Obawiam się, że to była tylko chwilowa naprawa. Ciekaw jestem, gdzie jest wyciek. Amorek wygląda na brudny w oleju, ale nie wiem, czy to z połączenia wężyka od regulacji przy amorku, czy przy regulacji (trudno zobaczyć, bo dostęp jest minimalny). A Wy jakie macie sugestie?
U mnie wyciek był w okolicy śruby łączącej wężyk z regulatorem napięcia. Niestety próbując dokręcić śrubę mocniej uwaliłem ją w połowie. Musze teraz dokupić nową i spróbować raz jeszcze.
Obawiam się jednak że masz rację i ten sposób naprawy jest albo nie pełny albo od początku nieskuteczny. Może ktoś z większym doświadczeniem mechanicznym coś by podpowiedział.
Ile cylindrów ma Caponord: 2
Wiek: 51 Dołączył: 24 Cze 2011 Posty: 72 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-08-15, 07:56
Na tej śrubie są takie podkładki miedziane (tak sądzę). Czy one mają za zadanie "uszczelniać" ten system? A może zapakować tam jakieś inne uszczelnienie?
_________________ Był Prawie RR ;)
Było Tuono Factory
Idzie 1200 Rally
Ile cylindrów ma Caponord: 2
Wiek: 51 Dołączył: 24 Cze 2011 Posty: 72 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-08-22, 10:52
No to sie jakoś nie sprawdzają
_________________ Był Prawie RR ;)
Było Tuono Factory
Idzie 1200 Rally
Wicher [Usunięty]
Wysłany: 2011-08-23, 13:54
Wymienić na nowe.
B3stia
Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 270 Skąd: Leszno
Wysłany: 2011-11-08, 15:20
Ja jakieś 20kkm temu krótko po kupnie regenerowałem je gdzie na pomorzu , wyciek był na uszczelniaczu elementu dociskającego sprężynę. No i niedawno ponownie w tym samym miejscu puściło. Mam nie odparte wrażenie że największym błędem jest kręcenie regulację kiedy amor jest cały zafajdolony. Jeśli jest oring może on nie dawać rady.
Wiek: 51 Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 459 Skąd: Warszawa/Marki
Wysłany: 2011-11-14, 10:03
Jak zaczynałem ten temat, mając problem z amortyzatorem zdecydowałem się oddać go do specjalistycznej naprawy... razem z przesyłką kosztowało to 150PLN i ponad rok nic się z nim nie dzieje złego, a często zmieniam ustawienia (teren, asfalt, a'la wielbłąd, itp).
Naprawy dokonałem w firmie z Trójmiasta. Tutaj namiary : http://www.nagengast.pl/www/
Pozdrawiam
B3stia
Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 270 Skąd: Leszno
Wysłany: 2011-11-15, 11:25
O tak to jest to samo miejsce w którym ja wykonałem naprawę.
Zobaczymy czy dłużej pojeździsz do wycieku ;)
[ Dodano: |12 Mar 2012|, o 16:59 ]
Odgrzeję rozebrałem i teraz już wiem, że przyczyną wycieku jest przyszczypnięty oring (prawdopodobnie w pełnym skręceniu blisko jest krawędź tłoczka i to ona uszkadza oring) z drugiej strony dziwne, powinna być tutaj kwadratowa uszczelka jak w zaciskach hamulcowych i taką sobie kazałem dorobić. Zobaczymy czy rozwiązanie będzie skuteczniejsze.
Wiek: 51 Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 459 Skąd: Warszawa/Marki
Wysłany: 2012-07-31, 10:51
DWA... dwa lata wytrzymał i teraz połowa zakresu regulacji jest luźna
Wpadłem dwa razy w paskudną dziurę w asfalcie w dwie osoby i to chyba go dobiło, bo ustawiony był miękko.
Wysyłam im jeszcze raz do naprawy. jeśli wytrzyma dwa lata znowu to luzik
Jak skończyła się wasza przygoda z tymi amorkami? dalej dolewacie płynu, kupiliście nowe, czy regenerowaliście?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum